wtorek, 1 sierpnia 2017

Storczyki – prawdziwe perły wśród kwiatów!


Kwiat storczyka
Kwiat storczyka

Nigdy nie byłam szczególną fanką tych kwiatów. Wszędzie ich było pełno, w każdym domu z każdego parapetu zerkał w moją stronę. Storczyk. Biały, niebieski, pstrokaty, w paski lub o płatkach w jednolitym kolorze. I tak mijałam te kwiatki zastanawiając się nad ich fenomenem. Uprawa storczyków wymaga odrobiny wysiłku a sama roślina to twór przedziwny. Zawsze w jakby za małych doniczkach, które gubią gdzieś proporcje.

Storczyk w doniczce

Któregoś dnia w prezencie otrzymałam jeden z tych dziwactw natury. Po dwóch tygodniach kolejny. Cóż, nie pozostało nic innego, niż zaopiekować się nimi najlepiej jak potrafię. A okazało się, że potrafię całkiem nieźle.

Jednak sprawiło, że z kwiatów, których nie darzyłam szczególną sympatią, stały się żywymi perłami w moim domu? Ich... tekstura. A właściwie tekstura płatków kwiatu. Kiedy weźmiesz kwiat do ręki i dotkniesz tej części rośliny, poczujesz wyjątkowość budowy tego organu.

Kwiat storczyka ma mocną, sztywną budowę bez strat dla jego elastyczności. W pewnym momencie można odnieść wrażenia, że są podobne w dotyku do wizytówki soft touch. Jeżeli dokładniej przyjrzysz się strukturze płatka, zobaczysz tysiące małych plamek, takich jak na moim storczyku. A patrząc pod światło, zobaczysz jak lśnią.

Lśniąca powierzchnia płatka
Te drobne białe plamki to nic innego jak odbijające się światło od powierzchni płatka


Właśnie tego typu lśnienie zainspirowało mnie do sprawdzenia, jak wygląda płatek storczyka pod mikroskopem. To co zobaczyłam, zmieniło moje nastawienie, bo zobaczyłam... prawdziwe perły!


Spójrz na pierwsze zdjęcie na samej górze. Widzisz białe części płatka? To właśnie one!

A tu widzisz fioletowe plamki.
Na obu zdjęciach widać, jak małe perełki błyszczą się intensywnie. To właśnie sprawia, że patrząc na płatek pod odpowiednim kątem, widzimy migocące punkty.

Jeszcze jeden element kwiatu storczyka wart jest szczególnej uwagi. A jest nim prętosłup, a raczej to co pokazuje się po odcięciu jego górnej części. Wygląda ona jak... niedojrzała poczwarka pszczoły miodnej. Pewnie dlatego zwróciłam na to uwagę :)

Młoda pszczółka?

środa, 24 maja 2017

Harry Styles i One Direction - #clickbait

#clickbait

Zespół rozpadł się w zeszłym roku powodując spore zamieszanie wśród zapatrzonych fanów i zakochanych (?) fanek. Spekulacje odejścia głównego wokalisty słuchać było z każdej strony. Po rozpadzie zespołu nadszedł czas na karierę aktorską i wyczekiwaną twórczość muzyczną. Wiele prezenterów i prezenterek nie mogło nacieszyć się zwiastunem pierwszego solowego singla najbardziej popularnego wokalisty. Nie wiem, czy to fryzura ale z jakiegoś powodu był uznawany za największą gwiazdę 1D.

Sign of the times jest pierwszym singlem i jednym z największych wydarzeń muzycznych początku tego roku. Przebić go może jedynie nowy album Taylor Swift ale nie o tym w dzisiejszym #clickbait.

Omawiany utwór rozpoczyna się przyjemnie, z dźwiękami nienachalnie wpadającymi do ucha. Chwilę później do naszych uszu dociera głos wokalisty, Harry Styles subtelnie wyśpiewuje potok słów. Brzmi znajomo? Dla mnie tak. Lotność dźwięków i wokalu spowodowało, że polubiłam ją od razu. Abstrahując od znaczenia tekstu, który rozumiem na swój sposób. Tak, ta piosenka mi się podoba.

Przez dłuższą chwilę zastanawiałam się, czy nie podpadnę niektórym Czytelnikom pisząc o twórczości byłego członka One Direction. Ale hej! Who cares?

wtorek, 16 maja 2017

Dlaczego nie boję się pszczół



Krwiożercze, bezlitosne i jadowite... pszczoły. Czekają niemal na każdym kwiatku. Gdy tylko zauważą że przechodzisz - ruszają do ataku! Pszczoły... z horrorów.

Prawda leży w zupełnie innym miejscu, choć wielu o tym zapomina. Pszczoły to pokarm, który przyjmujesz, soki, które pijesz i słodycz, którą się cieszysz. Tak, mam przysłowiowego "świra" na punkcie tych małych stworzeń. Dlaczego? Po prostu. A dlaczego ich się nie boję? Odpowiedź jest złożona.

Jako dziecko kilkukrotnie zdarzało mi się być użądloną przez pszczołę. Nie jestem uczulona więc mojej opowieści nie można traktować jako właściwej dla wszystkich. Biegałam boso po trawie pełnej kwiatów, więc poniekąd sama sobie byłam winna. Użądlenie boli, bardziej jednak przerażał mnie widok żądła wbitego w skórę. Po kilku takich incydentach uodporniłam się na początkowo pojawiający się strach. Wtedy rzeczywiście bałam się pszczół ale niedługo, bo okazało się, że dwóch  sąsiadów posiadało pasieki - niewielkie ale pełne tych "groźnych" zwierząt.

Regularnie bywałam u jednego z sąsiadów, który poza pszczołami posiadał jeszcze króliki, kury, kaczki i wyjątkowo przyjaznego psa - Maksia. Króliki były super, jeden z nich był "moim" własnym, tyle że trzymanym w dużych piętrowych klatkach u sąsiada. Podczas jednych z wielu odwiedzin sąsiad opowiedział mi sporo o pasiece, żyjących w niej pszczołach i zagrożeniach, z którymi zmagają się one codziennie. Wtedy też poczęstował mnie plastrem miodu prosto z ula. Ten krótki mądry wykład sprawił, że jako dziecko pewne rzeczy zaczęły do mnie docierać i z dnia na dzień, z roku na rok utrwalało się przekonanie o nieszkodliwości pszczół.

Kolejne lata przynosiły kolejne użądlenia ale tym razem starałam się nie reagować gwałtownie. Pomimo bólu zabierałam pszczołę i pozwoliłam, by umierała obok mnie podczas gdy ja dotrzymywałam jej towarzystwa. Tak, pszczoła po użądleniu umiera. Z tego powodu wielokrotnie nachodziły mnie wyrzuty sumienia ale hej, przecież nie zabiłam jej specjalnie.

Nie boję się pszczół. Mam je na swoim podwórku w jednym dużym ulu i kilku potencjalnie nowych pszczelich rodzinach. Wkrótce samodzielnie wykonam odkład do ula, którym będę zajmowała się sama. Użądlenia? To naturalna kolej rzeczy ale wiem, że nie ja ponoszę największe tego konsekwencje tylko uwielbiane przeze mnie stworzenie. Pszczoła.

wtorek, 9 maja 2017

Wolne... pszczoły?


Pszczoły

Dlaczego zajmuję się pszczołami? Ponieważ na podwórku kilkanaście metrów od domu posiadam ul z tymi wyjątkowymi stworzeniami. W pełni zarejestrowana i legalna pasieka :)

Zacznijmy jednak od początku. Jak dowiadujemy się już w podstawówce, pszczoły odpowiadają za zapylanie większości roślin, z których produkowane jest pożywienie. To one pracując na sukces swojej "rodziny" przenoszą pyłek z kwiatka na kwiatek zbierając pyłek i nektar. To z nich powstają inne produkty - mleczko pszczele i miód. Proces karmienia larw determinuje ich przyszłość ale to inna historia.

Ciekawych historii dookoła pszczół narosło mnóstwo. Ktoś może powiedzieć: co w nich ciekawego, przecież tylko latają? No cóż, ten, kto nie doświadczył obcowania z tymi organizmami rzeczywiście nie dostrzeże ich wyjątkowego uroku. Zapraszam więc do mojego świata pszczelich opowieści!

Pszczoła na kwiatku

Historia pewnej pszczoły

Wrzesień roku poprzedniego, jak wiele innych popołudni tamte także spędzałam siedząc po lewej stronie ula obserwując wylotek (lądowisko przed wejściem do ula) pełen zapracowanych pszczół. Kilka krzątało się przy wyjściu w gotowości oczekując potencjalnych intruzów. Kilkanaście kolejnych wylatywało i wlatywało do ula. Szczególnie te drugie przykuwały uwagę poprzez pomarańczowe, żółte i czerwone kropki przyczepione do ich odnóży. Pyłek. Pszczoły ciężko "dysząc", czasem spadając ze zmęczenia, powoli człapały się do ula.

Jedna z kilku pszczół, nazwijmy ją Hania, łaziło bez ładu i składu od jednego końca wylotka do drugiego. Hania była pszczołą o łagodnym usposobieniu, nie przeszkadzało jej gdy próbowałam delikatnie ją dotknąć lub pomóc usunąć patyczek, który częściowo zagradzał wejście do jej domu.

Widząc jak ciężko pracuje postanowiłam przynieść jej odrobinę ulgi podając kroplę wody wymieszaną z cukrem. Początkowo nie zwracała na to żadnej uwag, jakby nieufnie podchodząc do olbrzymiego stworzenia podającego porcję kalorycznego posiłku. Po kilku minutach Hania podeszła bliżej i łapczywie spijała słodki płyn z palca. Później wróciła do ula podkarmić swoje zmęczone siostry i chwilę później znów była przy słodkim poidełku.

Za trzecim podejściem Hania zaabsorbowana pozyskaniem smakołyków dla współtowarzyszek, nie dostrzegła zbliżającego się niebezpieczeństwa. Osa, olbrzymia i łakoma osa usiadła na wylotku próbując dostać się do ula. Hania przez dłuższą chwilę nie dostrzegała zagrożenia popijając wodę z cukrem. Inne strażniczki w mgnieniu oka poinformowały kolejne pszczoły i po kilku, kilkunastu sekundach przepędziły intruza. Hania odwróciła się na chwilę, lecz gdy spojrzała na wylotku znów panował spokój. Spiła resztki wody i zniknęła u wejścia do domu. Już nie wróciła.


Nieważne komu pomagasz, bo pomagając innym, pomagamy sobie nawzajem.

niedziela, 5 lutego 2017

#healthy_lemon_grass - trawa cytrynowa


Świeżo ścięta trawa cytrynowa

Świeży, cytrynowy zapach, delikatny kwaskowaty smak i wygląd przeciętnej trawy na łące. Ok, nie ma czegoś takiego jak "przeciętna trawa". Z racji tego, że wiele z nich(gatunków "chwastów") ma właściwości prozdrowotne, nie godzi się deprecjonować jakiekolwiek z nich.


Przejdźmy do sedna, czyli rośliny, o której chciałabym trochę opowiedzieć. Trawa cytrynowa, czyli palczatka cytrynowa to gatunek trawy z rodziny wiechlinowatych. Niewiele Wam to mówi?
Wiechlinowate liczy około 11 tysięcy gatunków - to właśnie one dominują na pięknych zielonych łąkach i pastwiskach. To nie tylko tzw. "chwasty", ale i chętnie uprawiane zboża. Najbardziej znane rodzaje to:
  • jęczmień,
  • kukurydza,
  • kostrzewa,
  • trzcina,
  • stokłosa,
  • proso,
  • owies,
  • żyto.
Trawa cytrynowa jest źródłem olejku cytronelowego zawierającego cytral, który wykorzystuje się w medycynie oraz branży perfumeryjnej. Przyjemny cytrynowy zapach sprawia, że jest składnikiem wielu herbat ziołowych i owocowych, a w południowo - wschodniej Azji trawę cytrynową stosuje się jako dodatek do zup i napojów.

Herbata z trawy cytrynowej - przygotowania

Trawa cytrynowa - właściwości

 

Indie: pomoc w leczeniu niestrawności, braku apetytu, lek rozkurczowy, przeciwreumatyczny, przeciwkaszlowy.
Chiny: łagodzi bóle głowy i brzucha.
Ameryka Południowa: poprawia koncentrację.

Dziś wiemy, że trawa cytrynowa wpływa korzystnie na poziom cholesterolu i glukozy we krwi, w związku z czym zaleca się jej uwzględnienie w diecie chorych na cukrzycę typu 2.

Napar ze świeżej trawy cytrynowej

 

Trawa cytrynowa - wartości odżywcze

 

W stanie surowym, trawa cytrynowa okazuje się być cennym źródłem wielu składników, o które warto walczyć w codziennej diecie. I tak, w 100 gramach surowej trawy cytrynowej znajdziemy:


Moje doświadczenia z trawą cytrynową

 

Uprawiać zaczęłam ją ponad rok temu. Pierwszy wysiew zakończył się tragicznie - zapomniałam podlać przed dłuższą nieobecnością, co doprowadziło kilkucentymetrowe trawki do wysuszenia. Kolejny, odstawiony chwilowo na grzejnik, by wyczyścić parapet, został tam na dłużej. Niestety upiekł się w kilka godzin. Dopiero trzecia próba zakończyła się sukcesem.


Aktualnie posiadam jedną doniczkę z kilkunastoma trawami, sięgającymi nawet metra(!!!). Roślina rozwijała się bez zastrzeżeń, była dla mnie raczej ozdobą niż produktem spożywczym. Któregoś dnia Internet podsunął mi propozycje wykorzystania listków trawy cytrynowej jako napar. Tak też uczyniłam i posmakował mi on do tego stopnia, że w ciągu kilku dni "zdewastowałam" roślinkę do tego stopnia, że w tej chwili bezpieczniej będzie dać jej trochę czasu. Wykorzystałam ją również do eksperymentalnego wina, więcej o tym znajdziecie tutaj.

Napar z trawy cytrynowej spowodował u mnie pozytywne zmiany, szczególnie w kwestii poprawy nastroju. Zauważyłam, że podczas pracy umysłowej, pozwala mi on utrzymać koncentrację minimalizując senność spowodowaną znudzeniem. Inne moje obserwacje wynikają z nasączenia naparem bawełnianych płatków kosmetycznych i kilkunastominutowe obłożenie twarzy takim właśnie specyfikiem. Po chwili skóra zyskuje zdrowszy wygląd i wygląda świeżo.

Okłady pod oczy z naparu z trawy cytrynowej
Przyłożenie płatków kosmetycznych nasączonych naparem z trawy cytrynowej pozwoliło mi odprężyć oczy po męczącym dniu przed komputerem. 

Trawa cytrynowa - podsumowanie

 

Korzystne działanie ziół wciąż jest spychane na dalszy plan. Zamiast faszerować się suplementami, warto inwestować w coś, co w każdej chwili mamy pod ręką w postaci świeżej lub suszonej. Trawa cytrynowa to przede wszystkim smaczny sposób na popijanie czegoś podczas intensywnej pracy. Zamiast kolejnej kawy - szklanka naparu z trawy cytrynowej. Polecam.




Źródła:
1. http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/trawa-cytrynowa-i-olejek-lemongrasowy-wlasciwosci-lecznicze-i-zastosow_43737.html
2. http://www2.mz.gov.pl/wwwfiles/ma_struktura/docs/zal_17srodspoz_18102007.pdf

niedziela, 29 stycznia 2017

Wino - mandarynka, kiwi & trawa cytrynowa - #healthy...?



Zaczęło się zwyczajnie - w zeszłym tygodniu wstawiając wino pomarańczowe zabrakło mi jednego, może dwóch owoców. Dokupiłam, dodałam ale... pojawiła się okazja do spróbowania czegoś nowego. Patrzę na tę pomarańczową kulkę i puchatego ziemniaka. Dlaczego by nie? Dodatkowo kątem oka dostrzegłam trawę cytrynową cierpliwie rosnącą w doniczce. Dlaczego by nie?

Wino tropikalne

Taka nazwa może co prawda wprowadzić w błąd, jednak zaryzykuję upraszczając w ten sposób.

Składniki:
  • ok. 4 l wody,
  • 0,5 kg cukru,
  • 4 dorodne mandarynki,
  • 1 pomarańcza,
  • 4 kiwi,
  • 350 ml naparu z trawy cytrynowej i kilka świeżych listków.

Kluczowe(w mojej opinii) jest to, by woda nie była bardzo zimna. Owoce rosnące w cieplejszych klimatach mają na swojej skórce gatunki drożdży przyzwyczajone do wyższych temperatur. Możliwe, że zimna woda może wpłynąć na nie niekorzystnie - ale to tylko moja teoria :)


Rozpoczął się proces fermentacji. Jestem ciekawa efektów, ponieważ wino z pomarańczy w pewnym okresie smakował tak, jak żaden inny trunek z którym miałam do czynienia. Raczej niskoprocentowy, za to o zapachu kwiatu pomarańczy z delikatną słodyczą. Po czasie nabrał kwaskowatości i typowo winnego smaku. 
Tym razem postaram się nie przegapić tego momentu i wyznaczyć granice czasu dla uzyskania tego efektu.

Czy drożdże z owoców kiwi, pomarańczy i mandarynki będą silniejsze niż te, znajdujące się na listkach trawy cytrynowej? Czas pokaże.

Co sądzicie o takim połączeniu?

Mandarynka w kawałkach

Pokrojone kiwi
Napar z trawy cytrynowej
Wino tropikalne - mandarynka, kiwi, trawa cytrynowa
Wino z kiwi, mandarynki z trawą cytrynową

Snapchat - od dziś, także dla mnie


Zapraszam do monitorowania profilu. Znajdą się na nim filmy i zdjęcia powiązane z trzema prowadzonymi przeze mnie blogami :)