niedziela, 23 października 2016

Wyprawa za granicę...

... mojego podwórka. A że mieszkam tuż przy pięknych polach i lasach, postanowiłam poszukać ciekawych zjawisk przyrodniczych. Zaczęło się niewinnie, od jesiennych kolorowych krajobrazów. Pusta łąka, kilka kwiatków, mnóstwo pajęczyn i świeże powietrze.
Rumianek - już nie tak pachnący jak latem.
Lipy jesienią - olbrzymy
Piesze wycieczki mają tę zaletę, że możesz wejść niemal wszędzie - do lasu, na bagna, w gęste zarośla. Oczywiście, jeżeli nie boisz się atakujących zewsząd owadów czy pająków. O kleszczach nie wspomnę, pisałam o nich TUTAJ.
Póki co, szłam łąką, a tuż przy niej wzdłuż drogi rosną lipy. Nie wiem ile lat, mieszkam tu od niedawna - nie na tyle, by pamiętać ich sadzenie. Opadające liście tworzą żółto - pomarańczowy dywan.
Liście, dużo liści
Doskonale ma się też trawa pokryta gęsto pajęczynami, które widać właściwie tylko podczas zachodu słońca.

I tak przemierzając kolejne setki metrów kolejny warto zapamiętania widok.

Jesień dopadła lubuskie
Później było już tylko zimniej i mroczniej - las. Już od początku atakować zaczęły mnie przedziwne stworzenia, jakby skrzydlate kleszcze - strzyżaki. Całe mnóstwo strzyżaków, i choć teoretycznie żywią się raczej krwią sarny, w praktyce potrafią dać się we znaki także człowiekowi.

Strzyżak sarni - żywiąc się krwią saren, jeleni i łosi, odrzuca skrzydła, a w futrze zwierząt samice wydają na świat larwy. Strzyżaki nie rozmnażają się na człowieku ale ich ugryzienia mogą powodować reakcje alergiczne, swędzenie, ból i problem w postaci grudki utrzymującej się kilka tygodniu, a nawet do roku czasu.

Na swojej drodze spotkałam bardzo wiele niegroźnych żuków leśnych. Chodziły spokojnie po ściółce, a gdy tylko przyuważyły dużo większe stworzenie zainteresowane ich losem(mnie), agresywnie prężyły swe odnóża.

Żuk patrzy
Lekkie rozmycie obrazu i majestatyczna postawa zwierzęcia przywodzi mi na myśl bajowe stwory. Dobre ujęcie.
Dziesięć, może dwadzieścia żuków później zaczęłam rozglądać się za czym innym. Zainteresowały mnie bardziej "stabilne" organizmy, a przynajmniej takie, których dzienna wędrówka nie przekracza kilku milimetrów(może centymetrów).
Śluzowce, dawniej zaliczane do grzybów(którymi także się zainteresowałam), częściowo podobna zarówno do grzybów, roślin, jak i zwierząt. Ot, taki ewolucyjny miszmasz.

Misz masz
Udało mi się ustalić, z niecałkowitą pewnością, przynależność powyższych organizmów.
1. Pięknoróg szydłowaty(lub językowaty) - gatunek grzybów z rodziny łzawnikowatych.
2. Smętosz???
3. ... czekam na podpowiedź.
4. Rulik nadrzewny.

Na koniec przyglądałam się kroplom deszczu na różnych roślinach, szczególną uwagę zwróciłam na młodziutką sosnę znajdującą się między starszym rodzeństwem.

Jeżeli masz jakieś pytania, bądź chcesz podpowiedzieć, co za gatunek kryje się pod zdjęciem nr 3 - dodaj komentarz lub zostaw wiadomość za pomocą formularza :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz