Sign of the times jest pierwszym singlem i jednym z największych wydarzeń muzycznych początku tego roku. Przebić go może jedynie nowy album Taylor Swift ale nie o tym w dzisiejszym #clickbait.
Omawiany utwór rozpoczyna się przyjemnie, z dźwiękami nienachalnie wpadającymi do ucha. Chwilę później do naszych uszu dociera głos wokalisty, Harry Styles subtelnie wyśpiewuje potok słów. Brzmi znajomo? Dla mnie tak. Lotność dźwięków i wokalu spowodowało, że polubiłam ją od razu. Abstrahując od znaczenia tekstu, który rozumiem na swój sposób. Tak, ta piosenka mi się podoba.
Przez dłuższą chwilę zastanawiałam się, czy nie podpadnę niektórym Czytelnikom pisząc o twórczości byłego członka One Direction. Ale hej! Who cares?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz